Kapsuła czasu - czyli wasze wspomnienia, top gadżety z dzieciństwa i nie tylko.
Дата: 23.03.2017 18:40:52
Hazzgar, on 22 March 2017 - 10:05 PM, said: Taaak , taki prezent pod choinkę to było COŚ. przy
okazji NRD warto wspomnieć mydelniczkę czyli trabanta i bajkę o
Piaskowym Dziadku
Falathi:
A propos trabanta, przypomniałeś mi zdarzenie z dzieciństwa, pamiętam jak dziś a i ojciec może potwierdzić autentyczność:
Gdy byłem w pierwszej klasie podstawówki, ojciec podzwoił mnie czasem do szkoły. Ojciec miał trabanta, mieszkaliśmy w bloku w Warszawie - ot, normalna rzeczywistość polskich lat osiemdziesiątych.
No i raz zdarzyło się, że w zimie przyszedł naprawdę ostry mróz. Wychodzimy przed blok, dokoła piękny śnieg, a na parkingu przed blokiem sąsiedzi próbują uruchomić swoje syrenki, fiaciki, polonezy i tak dalej. Nieliczni byli przezorni i zabrali akumulatory do domu, ale reszta pomagała sobie wzajemnie, najpierw z odśnieżaniem samochodów, a potem przy próbach odpalania na pych przy temperaturze poniżej -20, z reguły z dość marnym skutkiem.
Ojciec podszedł do trabanta, odgarnął śnieg po czym wsiadł do środka. Przekręcił kluczyk w stacyjce a trabancik z miejsca, od pierwszej próby odpalił.
Na to sąsiad, który obok męczył się próbując odpalić swojego poloneza popatrzył i powiedział:
- Patrz pan, czegoś ich ten Stalingrad nauczył!
A propos trabanta, przypomniałeś mi zdarzenie z dzieciństwa, pamiętam jak dziś a i ojciec może potwierdzić autentyczność:
Gdy byłem w pierwszej klasie podstawówki, ojciec podzwoił mnie czasem do szkoły. Ojciec miał trabanta, mieszkaliśmy w bloku w Warszawie - ot, normalna rzeczywistość polskich lat osiemdziesiątych.
No i raz zdarzyło się, że w zimie przyszedł naprawdę ostry mróz. Wychodzimy przed blok, dokoła piękny śnieg, a na parkingu przed blokiem sąsiedzi próbują uruchomić swoje syrenki, fiaciki, polonezy i tak dalej. Nieliczni byli przezorni i zabrali akumulatory do domu, ale reszta pomagała sobie wzajemnie, najpierw z odśnieżaniem samochodów, a potem przy próbach odpalania na pych przy temperaturze poniżej -20, z reguły z dość marnym skutkiem.
Ojciec podszedł do trabanta, odgarnął śnieg po czym wsiadł do środka. Przekręcił kluczyk w stacyjce a trabancik z miejsca, od pierwszej próby odpalił.
Na to sąsiad, który obok męczył się próbując odpalić swojego poloneza popatrzył i powiedział:
- Patrz pan, czegoś ich ten Stalingrad nauczył!
Kapsuła czasu - czyli wasze wspomnienia, top gadżety z dzieciństwa i nie tylko.